Mama polonistka uczy liter
Postanowiłam nauczyć mojego syna liter. Nie zastanawiałam się czy jest za wcześnie czy nie. Zrobiłam to najprościej jak się da. Spróbowałam i efekty mnie zaskoczyły.
Tablica i coś do pisania
Tablica, kreda lub ścieralny mazak to fajna zabawa dla malucha, opcjonalnie kartka i długopis. Pisałam duże, drukowane litery i mówiłam: M jak mama, T jak tata, B jak brzuch itd. Nawet nie wiem kiedy, mój niespełna dwuletni syn, zaczął je rozpoznawać i mówić: „jak mama”, „jak tata”. Zabawa spodobała mu się tak bardzo, że gdy na spacerze zauważy literę, którą zna to zaraz ją pokazuje i nazywa.
Czasem by zachęcić malucha warto włączyć do zabawy np. ulubioną przytulankę. Na moje pytanie: kto powie misiowi, jaka to jest litera? Zaraz słyszę odpowiedź, bo zabawa z misiem to fajna zabawa.
Polecam!
Dodaj komentarz