• Mamy zdanie
  • Przeczytaj i sprawdź jaką jesteś mamą!

    Mama to ja, ty i wiele kobiet takich jak my. Jednak każda z nas jest inna. Tak jak nie ma dwóch takich samych osób, tak nie ma dwóch matek o identycznym podejściu do macierzyństwa. Są jednak pewne nazwijmy je „style matkowania”. A ty, wiesz jaką jesteś mamą?

    baby-165067_1280

    Faktem jest, że każda mama (wyłączam tu przypadki patologiczne) kocha swoje dziecko nad życie i chce dla niego jak najlepiej. Jednak czasem to, co wydaje się dobre daje negatywne efekty.

    Sami zastanawiamy się nieraz, jakie są przyczyny pewnych naszych barier, „braków”, nieumiejętności życiowych, chociaż często leżą one u podstaw, czyli w naszym dzieciństwie. Oczywiście, że pewne cechy to również kwestia genów, jednak wpływ środowiska, w którym wzrastamy jest ogromny.

    Matka szklany klosz, czy matka która stawia granice?

    Wróćmy do „stylów matkowania”, czy zastanawiałaś się kiedyś jaki jest twój „styl”, jaką jesteś mamą? Oto kilka pytań, które pomogą ci znaleźć odpowiedź.

    1. Co robisz, gdy twoje dziecko biega? Mówisz: „wolniej” albo „nie biegaj, bo się przewrócisz” czy pozwalasz mu biegać, nawet jeśli czasem się przewraca?

    Dziecko rozwija się w ruchu i ruch jest tym, co dla niego najlepsze, dlatego nie warto go hamować. Upadając i wstając uczy się kontroli swojego ciała w przestrzeni i odpowiednich reakcji, uczy się ostrożności, radzenia sobie w trudnych sytuacjach, uczy się wreszcie tego, że życie czasem boli. Zdarte kolana to też nauka, kto z nas jej nie doświadczył?

    2. Co robisz, gdy twoje dziecko wspina się, sprawdza, „kombinuje”? Czy wszędzie widzisz niebezpieczeństwo i straszysz: „nie rób tego, bo spadniesz, bo potłuczesz, bo zniszczysz itd.” czy dostrzegasz tylko prawdziwe zagrożenia? 

    Dziecięca ciekawość świata powoduje, że nasze dzieci ciągle coś sprawdzają, testują i tak powinno być. To właśnie ciekawość sprawia, że maluchy potrafią nauczyć się tylu rzeczy w pierwszych latach swojego życia. Im więcej doświadczą, tym lepiej dla ich rozwoju (oczywiście wszystko pod kontrolą). Szkoda, że wraz z wiekiem ciekawość świata zanika, może wtedy łatwiej byłoby nam zrozumieć nasze dzieci?

    3. Co robisz, gdy twoje dziecko popełnia błędy – wylewa, wysypuje, niszczy (celowo lub przypadkiem)? Bierzesz się za sprzątanie czy uczysz go od najmłodszych lat ponoszenia konsekwencji?

    Każde dziecko wysypuje, wylewa, psuje, brudzi nawet dorosłym się to zdarza. Czasem w takich sytuacjach reagujemy krzykiem, ale myślę, że nie warto. Nie unikniemy tego, możemy natomiast pokazać dzieciom, jak można naprawiać błędy.

    Naprawa to słowo przepraszam, to choćby nieudolna próba pozamiatania tego, co się rozsypało, wytarcia tego, co się wylało, sprzątnięcia po sobie.

    4. Co robisz, gdy twoje dziecko mówi „nie”? Czy pozwalasz mu czasem mieć własne zdanie czy oczekujesz bezwzględnego posłuszeństwa wobec ciebie i innych dorosłych? 

    Umiejętność mówienia „nie” to bardzo ważna rzecz. Według mnie jedna z tych najważniejszych w relacjach z innymi. Pozwólmy dziecku decydować w małych sprawach (ubranie, śniadanie), dajmy mu wybór i poczucie, że jego zdanie jest ważne. Pozwólmy mu czasem mówić „nie”, gdy np. nie ma ochoty całować cioci, zjeść tego, co ugotowała babcia, bawić się w to, co akurat wymyśliliśmy. Nie wzbudzajmy w nim poczucia winy. Nie uczmy dziecka bezwzględnego posłuszeństwa wobec dorosłych, wbrew emocjom, by w sytuacji zagrożenia umiało powiedzieć głośne „nie”. Ta umiejętność z pewnością przyda mu się w dorosłym życiu.

    5. Czy pozwalasz dziecku na samodzielność czy starasz się robić wszystko za nie, bo przecież jest jeszcze takie małe?

    Dziecko w wieku przedszkolnym, a nawet młodsze potrafi samodzielnie zrobić wiele rzeczy. Może samodzielnie jeść, założyć sobie niektóre ubrania, posprzątać zabawki, poprosić o coś panią w sklepie, może samodzielnie pójść do toalety, przynieść wodę, wynieść talerz po zjedzonym posiłku. Można by pewnie jeszcze długo wyliczać, bo lista rzeczy, które maluch może zrobić samodzielnie jest naprawdę długa. Wystarczy dostrzec to, co potrafi i pozwolić mu to robić. Jestem zdania, że samodzielności warto uczyć od małego dla „dobra ogółu”.

    Dwa różne owoce matczynej miłości

    Dwa typy matek, dwa różne podejścia, obie chcą dobrze, bo kochają swoje dzieci najbardziej na świecie, a jednak jedna z nich może wychować człowieka, który bez mamy sobie nie poradzi, który będzie bał się świata i ludzi, który będzie oczekiwał, że inni zrobią za niego wszystko, bo on nic nie musi.

    Mamo twoje dziecko to czysta karta, pozwól mu biegać, przewracać się i wstawać, pozwól mu wspinać się, sprawdzać, testować, pozwól mu popełniać błędy i naucz jak może je naprawiać. Pozwól mu mówić „nie”.

    Twoje dziecko, tak jest tylko twoje, ale jest też osobnym człowiekiem i najlepsze, co możesz dla niego zrobić to dać mu wolność, by mógł poznawać świat wszystkimi zmysłami. Ty stój obok, czuwaj, wspieraj, pokazuj drogę, ale pozwól na samodzielne decyzje.

    I choć czasem możesz odczuć ze strony innych osób, że jesteś złą matką, bo nie robisz wszystkiego za dziecko, bo nie chuchasz i nie dmuchasz to wiedz, że jesteś najlepszą matką, bo kochasz swoje dziecko mądrą miłością.

    A ty jaką jesteś mamą? Podziel się proszę swoją opinią w komentarzu.

    8
    Dodaj komentarz

    avatar
    1000
    6 Comment threads
    2 Thread replies
    0 Followers
     
    Most reacted comment
    Hottest comment thread
    7 Comment authors
    JoannaHeniaMartaLifestylerkaMonika Recent comment authors
      Subscribe  
    najnowszy najstarszy oceniany
    Powiadom o
    Matka Puchatka
    Gość

    Ja tam jestem otwarta na to, co moje dziecko ma mi do zaproponowania. Owszem, upominam, kiedy szaleje za bardzo, ale nie mówię „nie biegaj”, mówię „uważaj”. Uczę się ciągle tej poprawnej reakcji na „nie”. Oczywiście chcę bardzo, że moja córka była asertywna, ale są rzeczy, które po prostu musi, więc żadne „nie” nie wchodzi w grę. Ma prawo do własnego zdania, ale niektórzy rzeczy nie przeskoczymy.

    MamaSpace
    Gość

    Jasne granice muszą być, bez tego ani rusz 🙂

    Monika
    Gość

    Staram się uczyć go samodzielności. Pozwalać mu się rozwijać.

    Lifestylerka
    Gość

    Nie jestem matką, ale stanowczo bardziej optuję za opcją matki stawiającej granice. Matka klosz, to niestety opcja krzywdząca dla dziecka.

    Marta
    Gość

    I w tym momencie się przeraziłam, że może odrobinę przesadzam z tym nie biegaj, uderzysz się, upadniesz, zdecydowanie muszę wyluzować odrobinę. Sama już łapię się momentami na tym, że przesadzam, a Ty mnie uświadomiłaś w tym momencie tak bardziej dobitnie Dziękuje 🙂

    MamaSpace
    Gość

    Nie ma za co ☺. Każda z nas chce przecież dobrze i każda czasem się myli. Pozdrawiam serdecznie ☺

    Henia
    Gość

    staram się pozwalać brzdącom na „eksperymenty” w granicach rozsądku 🙂

    Joanna
    Gość
    Joanna

    Pamiętam, że jak byłam mała, to mama pozwalała nam na więcej niż tata, który raczej o nas drżał. Ale pozwalali nam się przewracać, biegać, odkrywać. Kiedy będę miała dziecko chciałabym być takim rodzicem między moją mamą a tatą.