• Mamy zdanie
  • O trzech takich, co biegają

    Kilka tygodni temu na blogu pojawił się wpis – Podejmij wyzwanie zacznij bieganie z Mama Space, w którym zachęcałam Was, abyście zaczęły biegać razem ze mną. Odezwało się do mnie przez Facebooka kilka mam, ale ostatecznie zapisały się trzy. Tylko trzy i aż trzy, bo każda zmotywowana mama jest na wagę złota. Zapisy trwają!

    Podejmij wyzwanie2!

     

    Trzy młode mamy, które mimo trudów macierzyństwa postanowiły wziąć się za siebie i zadbać o swoją kondycję nie jutro, nie za rok, ale dziś.

    Przedstawiam Wam kobiety, które podjęły wyzwanie i dołączyły do wirtualnej grupy wsparcia biegających mam. Niektóre z nich, tak jak ja swoją, przygodę z bieganiem dopiero zaczęły, inne dołączyły, ponieważ chcą wrócić do biegania po przerwie, ale jest też jedna mama, która biega i przygotowuje się do maratonu! Poznajcie trzy odważne kobiety – mamy, które podjęły wyzwanie i zaczęły bieganie! Zobaczcie, co napisały o sobie i co spowodowało, że zaczęły biegać.

    1. Asia

    Joanna Karpowicz

    Jestem mamą dwóch chłopców urodzonych prawie rok po roku. Biegałam przed ciążą, podczas ciąży wiadomo, że nie, po porodzie nie miałam siły. Gdy chciałam wrócić do biegania znowu ciąża i tak zleciały prawie 4 lata. Dziś żałuję, że nie udało się wcześniej, może to nie był mój czas… Zaczęłam biegać po artykule z bloga calareszta.pl – „Rusz dupę”. Pamiętam, że jeszcze miesiąc przed tym jak zaczęłam biegać, rozmawiałam z sąsiadką, która ćwiczy i powiedziałam, że po prostu mi się nie chce.

    Jak zaczęłam biegać? Moja teściowa, która ma już 60 lat, zapisała się na bieg uliczny 5 km, była za granicą i poprosiła o pomoc. Pomyślałam, że ona może, to ja też spróbuję.

    Miałam cel, mimo iż pogoda nie sprzyjała, wychodziłam z domu. Nie było łatwo, bo mąż wracał późno, mijaliśmy się w drzwiach. Czasami wychodziłam, gdy dzieci szły spać po godz. 20, 21. Do biegu na 5 km przygotowywałam się według planu treningowego. Zabrakło mi 2-3 tygodni, doszła jeszcze choroba. W chwilach zwątpienia mąż mówił, skoro powiedziałaś A to powiedz i B. Trening po którym odnosiłam pierwsze sukcesy nakręcał mnie do działania. Przebiegłam, zapisałam się na następny i tak się rozkręciłam. Obiecałam sobie, że jak młodszy syn zacznie przesypiać noce przebiegnę maraton. Stało się, obecnie przygotowuję się do półmaratonu, pierwsze 5 i 10 km już za mną. Pamiętam jak pokonałam 5 km pierwszy raz – niesamowita euforia i duma!

    Dodatkowo wysiłek fizyczny pozwala mi się zresetować od dzieci. Zaczynałam już na nie krzyczeć, a tego nie chciałam dla siebie i dla nich. Po biegu mam więcej cierpliwości. Synowie jeżdżą ze mną, obserwują. W nich też chcę zaszczepić miłość do sportu. Niekoniecznie bieganie, ale sport, który uczy pokonywania przeciwności, pokory i hartuje charakter.

    Nie mam problemu z motywacją, cieszę się, że robię coś dla siebie. Pokonuję własne słabości. Prowadzę bloga blogmatki.pl, na który również zapraszam.

    2. Monika

    Jestem mamą prawie 6-letniej Oliwii, przygodę z bieganiem zaczęłam w 2014 roku, niestety choroba i strata bliskiej osoby sprawiły, że od czerwca zeszłego roku nie robiłam nic. Teraz powoli przełamuję stagnację i znów zaczynam… Z racji specyficznej pracy męża biegam rano, gdy w pracy mam popołudniową zmianę i w weekendy. Bardzo ciężko mi się przełamać żeby wyjść, ale po biegu czuję się wspaniale, mogłabym „góry przenosić”. Mam nadzieje, że grupa zmobilizuje mnie do częstszego ruchu, a może i ja będę dla kogoś motywacją.

    Co sprawiło, że zaczęłam biegać? Zawsze byłam osobą aktywną, raczej nie mającą problemów z utrzymaniem wagi. Nawet po ciąży wyglądałam efektownie. Niestety stagnacja i podjadanie słodyczy (które uwielbiam!!!) sprawiły, że zaczęły pojawiać się „boczki” i problem z zapięciem spodni. Wtedy stwierdziłam, że muszę „COŚ” zrobić i tak się zaczęło…:)

    3. Basia

    Jestem mamą „dwójki” i chcę dołączyć do grupy biegających mam. Wcześniej nie biegałam, ale postanowiłam to zmienić.

    Co mnie do tego skłoniło? Jestem mamą po 30 i chciałam się zacząć ruszać, czuję, że to ostatni dzwonek, żeby coś w tym kierunku zrobić. Gdy patrzę na niektóre kobiety w wieku 60+, które w odpowiednim czasie nie wzięły się za siebie i zapomniały co to aktywność, myślę sobie – „ja tak nie chcę”.

    Jak dołączyć?

    Zastanawiasz się jeszcze czy dołączyć do grupy? Ostatni bieg jaki pamiętasz to ten z Wf-u? Też tak miałam.

    Mój pierwszy biega wyglądał tak: najpierw myślałam – iść czy nie iść? Potem – którędy biegnąć, żeby mnie za dużo znajomych nie widziało, w końcu przełamałam się, wyszłam z domu i pobiegłam przed siebie. Szybko poczułam się wolna jak ptak wypuszczony z klatki, którą był mój wewnętrzny leń! Przypomniały mi się słowa z „Forresta Gumpa” – „Run Forrest run!” – pamiętacie tą scenę? Mój pierwszy bieg był do niej bardzo podobny. Gdy się przełamiesz wszystkie ograniczenia, które tkwią w Twojej głowie przestają istnieć, tak jak protezy na nogach Forresta! Uwierzcie najtrudniej przekroczyć próg domu i pokonać własnego „lenia”.

    Chcesz do nas dołączyć? Napisz przez formularz kontaktowy na stronie (znajdziesz go tutaj) kilka słów o sobie oraz dlaczego chcesz zacząć biegać. Jeśli chcesz dołącz zdjęcie. Twój mail i relacje z biegów zamieszczę we wpisach o bieganiu na blogu MamaSpace. Liczę na to, że po dzisiejszym wpisie znajdzie się jeszcze kilka zmotywowanych mam, które są gotowe na zmiany. Może będziesz to właśnie Ty?

    Czekam na Wasze komentarze. Jeśli możecie udostępnijcie wpis innym mamom.

     

     

     

    Dodaj komentarz

    avatar
    1000
      Subscribe  
    Powiadom o