• Mamy zdanie
  • 8 błędnych przekonań na temat matki

    Jesteś matką i pewnie nie raz słyszałaś niesprawiedliwe opinie na swój temat, czasem nawet ich nie słyszałaś, ale spojrzenia ludzi mówiły: „Co za matka!” Dziś o błędnych przekonaniach, które możesz usłyszeć na swój temat.

    mama-2

     

    Jesteś na wychowawczym, czyli nie pracujesz!

    Przecież pierze pralka, zmywa zmywarka, odkurza odkurzacz, a podłogi myje mop, żelazko prasuje, obiad sam się gotuje, a porządek? Jaki porządek?! Odkąd masz dzieci nikt poza Tobą go nie widział. Dzieci też same rosną. Tylko ktoś je musi nakarmić, ubrać, zmienić pieluchę, nauczyć wielu rzeczy. Jakie to wszystko proste! Prawda?

    Wychowywanie dzieci to też praca, tylko zarobki poniżej średniej krajowej.

    Twoje dziecko przeklina? Pewnie tak mówią w domu!

    Tak pewnie pomyśli niejedna osoba, która usłyszy z ust Twojego dziecka „brzydkie słowo”, sama wiem jak bardzo może się mylić. Dzieci nie uczą się tylko w domu, dużo wynoszą chociażby z przedszkola czy piaskownicy od swoich rówieśników, nie zawsze mamy wpływ na to, co akurat zapamięta nasze dziecko. Na przykład mój syn ma ostatnio upodobanie do słowa na D…, którego nauczył się od jednego z kolegów.

    Dziecko płacze w miejscu publicznym? Co za matka, nie potrafi go uspokoić!

    Tu powiedziałabym, krótko: „Nie znasz powodu płaczu? Nie komentuj!” Łatwo oceniać stojąc z boku, kiedy nie zna się powodu, nie ma dzieci lub zapomniało jak to jest, gdy są małe. Każdy maluch, tak jak i dorosły, ma czasem gorszy dzień i wówczas nawet najmniejszy powód jest dobry do płaczu, choćby taki, że chce ciastka, które właśnie się skończyły. Dlatego matka czasem milczy i czeka, aż płacz minie, bo nie zawsze da się uspokoić małego buntownika.

    Maluch hałasuje w miejscu publicznym? Złe wychowanie! Brak dyscypliny!

    Niektórzy dorośli zapominają o tym, że dziecko do pewnego wieku wyraża swoje emocje w sposób nazbyt hałaśliwy, nieco przerysowany, co wynika z jego niedojrzałości. Stąd może nad wyraz głośno płakać czy cieszyć się nieadekwatnie do sytuacji. Często nie ma to nic wspólnego ze złym wychowaniem. Są to, jak to ładnie ujęła Jane Nelsen – autorka Pozytywnej Dyscypliny „zachowania adekwatne do wieku”. Rodzic może zwrócić uwagę, poprosić o ciszę, ale dziecko nie zawsze chce współpracować, bo dopiero się uczy.

    Jaka zaniedbana, zrobiłaby coś ze sobą!

    Każda matka wie, że są takie dni, tygodnie, a nawet miesiące, gdy jedyne o czy marzysz to sen, gdy nie masz czasu na makijaż, fryzurę czy „odpowiednią stylizację”, a zbędne kilogramy jak na złość nie chcą zniknąć. To, że matka dziś wygląda tak, a nie inaczej może odzwierciedlać stan jej ducha, zmęczenia, niewyspania. To, że matka nie ma dziś makijażu nie oznacza, że nie miała go wczoraj i nie będzie mieć go jutro!

    Ale ma bałagan i te porozrzucane zabawki!

    Porządek przy małych dzieciach to rzecz drugorzędna. Gdy zostajesz matką to dzieci stają się często Twoim priorytetem, a idealny porządek przy małych dzieciach to względny porządek! Poza tym każda matka wie, że jeszcze kilka sekund temu ten porządek tu naprawdę był! 🙂

    Dziecko to domena kobiety, ona jest do tego stworzona!

    Może nie uwierzysz, ale wciąż znaczna część społeczeństwa myśli w ten sposób. Tak matka ma instynkt macierzyński, a tata instynkt ojcowski. Owszem są rzeczy, w których ojciec nie jest w stanie jej zastąpić, chociażby w karmieniu piersią, ale równie dobrze potrafi zmienić pieluchę, wykąpać malucha czy przygotować mu posiłek. Dobra współpraca to podstawa i życie staje się prostsze!

    Z koleżankami do spa, na fitness, na kawę, a może po prostu chcesz pobyć sama? Wyrodna matka!

    Jasne, bo matce to się już nic od życia nie należy, tylko z dziećmi na plac zabaw, kupki, zupki i cały dom na głowie to jej raj! Matka też człowiek i jak każdy potrzebuje czasem wyjść z koleżankami czy pobyć przez chwilę sama ze swoimi myślami. Nawet „kura domowa” może mieć plany, marzenia, pasje! Dzieci mogą być równie szczęśliwe spędzając czas z ojcem, a przy tym uczą się, że mama też potrzebuje czasu dla siebie, że fajnie mieć jakieś zainteresowania, których realizacja sprawia, że człowiek jest szczęśliwy, nawet jeśli jest to np. chwila z książką.

    Słyszałaś inne ciekawe opinie na swój temat? Pisz w komentarzu 🙂

     

     

     

    6
    Dodaj komentarz

    avatar
    1000
    4 Comment threads
    2 Thread replies
    1 Followers
     
    Most reacted comment
    Hottest comment thread
    5 Comment authors
    MamaSpaceLidia - HaniolaGosiaPaulinaMichalina Recent comment authors
      Subscribe  
    najnowszy najstarszy oceniany
    Powiadom o
    Michalina
    Gość

    ciężko mi odnieść się do Twojego wpisu, ponieważ sama nie mam dzieci, ale z perspektywy osoby postronnej obserwującej matki (przyjaciółki, znajome itp) mogę powiedzieć, że wydaje mi się, że dziecko jest odbiciem rodziców-spotykam sfrustrowane matki, a ich emocje przekładają się na dzieci. Często zostają same ze wszystkimi problemami (tak, jak piszesz to w swoim tekście) i bez wsparcia partnera, rodziców jest im najzwyczajniej ciężko.

    Paulina
    Gość

    W końcu u nas „siedzi się w domu na macierzyńskim” 😀 A w USA mamy „full-time mum”.. Sama kwestia języka zdradza wiele odnośnie podejścia do tematu 😉

    Gosia
    Gość

    Świetne, ja też jestem złą matką, wróciłam zaraz po macierzyńskim do pracy, córka miała 4,5 miesiąca

    Lidia - Haniola
    Gość

    Wszystko potwierdzam rękoma i nogami 🙂 Jak nie miałam dzieci to częściowo te przekonania były mi bliskie. Ale wiadomo – punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia 🙂