• Mamy zdanie
  • Style przywiązania, czy wiesz jaki jest twój?

    Dzisiaj będzie o stylu, ale nie o tym, o którym piszą w kolorowych czasopismach dla kobiet, a o stylu przywiązania, o którym nie mówi się tak często. Czy wiesz jaki jest twój?

     

    Dziecko samodzielne, pewne siebie, przebojowe, odważnie idące w świat to marzenie wielu rodziców. Martwimy się, gdy nasz maluch jest nieśmiały i zastanawiamy się jak sprawić, aby taki nie był gdy dorośnie. Tymczasem okazuje się, że do budowania samodzielności i pewności siebie niezbędne jest przywiązanie i zależność! Psycholog Agnieszka Stein uważa, że aby dziecko nauczyło się samodzielności potrzebne mu jest przywiązanie i zależność, bo więź z rodzicami i poczucie wsparcia w pierwszych latach życia dają siłę, która pozwala dziecku odważnie kroczyć w świat. Dlatego tak ważny jest styl przywiązania, który odgrywa kluczową rolę w budowaniu samodzielności i pewności siebie.

    Styl przywiązania, co to takiego?

    Styl przywiązania to sposób tworzenia relacji z drugim człowiekiem, kształtuje się on w każdym z nas już we wczesnym dzieciństwie. Niektórzy rodzice przesadnie „dmuchają” na swoje dzieci, inni stawiają na samodzielność od najmłodszych lat, czasem za wszelką cenę. Stosują w tym celu różne techniki, np. ośmieszanie – „nie bądź gapa”, porównywanie – „zobacz chłopczyk potrafi”, zachęcanie na siłę – „nie wstydź się, powiedz wierszyk, przecież jesteś taki duży” bądź też mówią wprost – „musisz poradzić sobie sam”.

    Przywiązanie bywa postrzegane negatywnie, ponieważ zachodzi obawa, że dziecko, które ma silną więź z rodzicami będzie niesamodzielne i nie będzie umiało poradzić sobie w życiu. Tymczasem każdy z nas potrzebuje tzw. bezpiecznej bazy, czyli bliskich ludzi, którzy wspierają nas w trudnych sytuacjach, na których zawsze możemy liczyć. Bez tej bezpiecznej bazy jest niezwykle trudno, bo udawanie twardziela na dłuższą metę jest niezwykle wyczerpujące.

    Poznaj swój styl

    W psychologii wyróżnia się różne sposoby wchodzenia w relację z innymi ludźmi, dotyczą one także naszych relacji z dziećmi. Te sposoby nazwane zostały stylami przywiązania. Jak pisze w swojej książce „Dziecko z bliska” Agnieszka Stein większość z nas mieści się gdzieś pomiędzy nimi. Wyróżnia się cztery style:

    • Bezpieczny – o takim stylu przywiązania możemy mówić, jeśli nasza więź oparta jest na zaufaniu i wierze w skuteczność komunikacji. W relacji z dzieckiem wygląda to mniej więcej tak, że gdy ma ono jakiś problem, z którym trudno mu sobie poradzić, zwraca się do rodzica, bo wie, że zawsze może na niego liczyć. Gdy zaspokoi swoją potrzebę i uspokoi się oddala się od niego, by dalej poznawać świat. Dziecko z takim stylem przywiązania ma przekonanie, że ów świat jest dobrym miejscem do życia i nie trzeba się go bać. Obecność i wsparcie rodzica sprawia, że może ono poznawać świat we własnym tempie. Ważna jest również, jak pisze Agnieszka Stein, tzw. dostępność emocjonalna, czyli reagowanie na emocje dziecka zarówno te dobre, jak i te „złe”. Choć często mówi się, że nie ma złych emocji, bo za każdą kryje się komunikat o tym, co się z nami lub z dzieckiem dzieje. Bezpieczna więź to więź, która najlepiej rokuje na przyszłość.

     

    • Lękowy – to taki styl przywiązania, w którym dziecko radzi sobie ze stresem, nieustannie pilnując rodzica, bez niego nie czuje się bezpieczne. Wynika to z tego, że reakcje rodzica są zmienne, raz chwali i przytula, innym razem odrzuca. Często akceptuje tylko wtedy, gdy dziecko jest „grzeczne”, a odrzuca, gdy doświadcza ono „złych” emocji. Dziecko wówczas wkłada mnóstwo energii, aby przypodobać się rodzicowi i zwrócić na siebie jego uwagę. Może mieć problem z rozstaniem, a gdy w końcu widzą matkę nie wie czy się cieszyć czy złościć, że je zostawiła. W dorosłym życiu, osoby z lękowym stylem przywiązania, często czują się nieakceptowane i boją się odrzucenia.

     

    • Unikający – to styl, w którym dziecko radzi sobie ze stresem udając, że rodzic nie jest mu w trudnej sytuacji potrzebny. Dzieci z takim stylem przywiązania to dzieci, które były odrzucane, krytykowane bądź też stawiano im zbyt wysokie wymagania. Np. dziecko, które kilka razy usłyszało, że musi sobie radzić samo i nie otrzymało wsparcia w trudnej dla siebie sytuacji, zaczyna stwarzać pozory, że sobie radzi, że nie potrzebuje rodzica. W rzeczywistości nie zwraca się do rodzica, bo boi się kolejnego odrzucenia, a całą swoją energię skupia na radzeniu sobie w trudnych sytuacjach zamiast na rozwoju. W tym stylu przywiązania relacja z rodzicem jest słaba, a dzieci po jakimś czasie przestają szukać z nim kontaktu. Na zewnątrz są twarde, ale wewnątrz miękkie, w życiu dorosłym często nie potrafią okazywać uczuć i prosić o pomoc.

     

    • Zdezorganizowany – czyli taki, w którym dziecko nie ma spójnego obrazu tego, jak radzić sobie w sytuacjach stresowych. To sposób przywiązania, który często pojawia się w tzw. rodzinach patologicznych, gdzie rodzice nie radzą sobie ze swoją rolą. Spotyka się go także u dzieci w domach dziecka.

     

    Jak widać style przywiązania mogą być bardzo różne, tak jak i różne dają efekty. Dzieciństwo to czas kiedy my – rodzice powinniśmy dawać dziecku ciepło, bezpieczeństwo, wsparcie, czas „zbiorów” przyjdzie dopiero za kilka lat. Droga do samodzielności wiedzie przez przywiązanie, które jest podstawą dobrej relacji w przyszłości. W okresie dzieciństwa przywiązanie jest siłą, która pozwala odważnie kroczyć w świat, a gdy zaspokojona jest potrzeba bliskości wówczas na nowo pojawia się potrzeba odkrywania świata. Świadomość tego, jak przywiązanie wpływa na dorosłe życie może w dużym stopniu pomóc w budowaniu właściwej relacji już teraz.

    Artykuł powstał w oparciu o książkę A. Stein „Dziecko z bliska”. Będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz. Wielkie dzięki! 🙂

    2
    Dodaj komentarz

    avatar
    1000
    1 Comment threads
    1 Thread replies
    0 Followers
     
    Most reacted comment
    Hottest comment thread
    2 Comment authors
    MamaSpaceKasia Recent comment authors
      Subscribe  
    najnowszy najstarszy oceniany
    Powiadom o
    Kasia
    Gość
    Kasia

    Sama nie mam dzieci, ale zachowania rodziców obserwuję wśród znajomych i rodziny. Dużo opartych jest na bezpiecznym przywiązaniu.