• Wywiad
  • Polska mama w Czechach, czyli macierzyństwo na obczyźnie

    Dziś zapraszam Was na kolejny wywiad z cyklu „Mama Polka na obczyźnie”. Tym razem moje pytania zadałam Kasi Nowosielskiej – mamie, która mieszkała przez pewien czas w Czechach. Opowiedziała mi m.in. o tym jacy są Czesi, jakie mają podejście do wychowania dzieci i czy polski sposób wychowania różni się od czeskiego. Jesteście ciekawe? Czytajcie! 🙂

     

    Jak to się stało, że wyjechałaś do Czech? Dlaczego właśnie tam? Opowiedz nam proszę swoją historię.

    Wyjechaliśmy, ponieważ mąż dostał tam ciekawą ofertę pracy. Ja  byłam wówczas na urlopie macierzyńskim. Stwierdziłam, że mogę sobie pozwolić na taką przygodę. Miałam też możliwość pracy zdalnej. Poza tym zawsze chcieliśmy wyjechać za granicę i pomieszkać tam przez jakiś czas. Zobaczyć jak to jest. Propozycja przyszła z Pragi. Nie zastanawialiśmy się nad tym długo, ponieważ Praga jest pięknym miastem.

    Wyjechaliśmy do Czech na początku 2017 r. i spędziliśmy tam rok. W marcu 2018 r. wróciliśmy do Polski.

    Jak wyglądało Twoje życie w Czechach? Jacy są Czesi i ich kraj?

    W Czechach było o tyle łatwo, że nie różnią się oni, kulturowo, tak bardzo od Polaków jak, np. Azjaci. Wyjechałam do naszych południowych sąsiadów bez znajomości języka, a byłam w stanie zrozumieć czeskie napisy na sklepach czy na plakatach w komunikacji miejskiej. Choć z drugiej strony, jeśli chcesz wejść głębiej w język czeski, to wcale nie jest on taki prosty.

    Czesi są uprzejmymi ludźmi. Obrazowały to wielokrotnie sytuacje na mieście. W Pradze w wielu miejscach nie ma wind, bo budynki są zabytkowe. Nawet nie na każdej stacji metra są windy. Tramwaje często są wysokopodłogowe, co dla matki podróżującej z dzieckiem w wózku bywało utrudnieniem. Zawsze jednak znalazł się ktoś chętny, kto pomógł wnieść wózek.

    Z drugiej strony mam wrażenie, iż Czesi są narodem dość zamkniętym. Rzadko można spotkać spacerowiczów na ulicach. Nie przyciąga ich nawet piękna pogoda. Czas wieczorami spędzają w pubach. Bardzo też cenią sobie spokój i swój czas. Jeśli, np. rodzice, nie przyjdą po dziecko do godziny 18 do przedszkola, bez usprawiedliwienia, panie, pracujące tam, dzwonią na policję.

    W porównaniu z Warszawą, do której wróciliśmy, ogromnym plusem Pragi jest to, że jest mniej zakorkowana. Łatwiej się po niej podróżuje chociażby komunikacją miejską. Są trzy linie metra, chociaż Praga jest dwa razy mniejsza niż nasza stolica. W tramwajach nawet w godzinach szczytu nie ma tłumów. Poza tym Praga obfituje w szereg parków, uroczych uliczek, po których spacer z dzieckiem to sama przyjemność.

    Porozmawiajmy o Twoim macierzyństwie, kiedy dowiedziałaś się, że będziesz mamą, gdzie wtedy mieszkałaś? Jeśli w Czechach opowiedz jak wygląda tam opieka nad kobietą w ciąży i poród? Czy podobnie jak w Polsce czy są jakieś różnice?

    Mieszkałam wówczas w Warszawie. Nie wiem zatem dokładnie jak wygląda w Czechach opieka nad ciężarną, a później matką i dzieckiem. Koleżanki, głównie Polki, mieszkające w Pradze, chwaliły jednak czeski system opieki zdrowotnej nad kobietą w ciąży. W Czechach niezbyt popularne jest korzystanie z prywatnej opieki zdrowotnej, bo tam nie ma kolejek, kobiety chodzą do lekarzy korzystając z publicznej służby zdrowia. Wiem także, iż popularne jest korzystanie z opieki i pomocy duli w trakcie ciąży i porodu.

    Czy kobiecie po urodzeniu dziecka przysługuje urlop wychowawczy, macierzyński lub coś podobnego? Jeśli tak, ile trwa?

    Czesi mają urlopy rodzicielskie. Są one finansowane przez czeskie Urzędy Pracy. Płatny urlop przysługuje zarówno mamie jak i tacie. Kobieta może z niego skorzystać nawet, jeśli przed porodem nie była zatrudniona, nie odprowadzała składek na ubezpieczenie społeczne. Wystarczy, że takowe składki odprowadzał ojciec dziecka.

    Urlop rodzicielski trwa w Czechach trzy lata i jest płatny. Nie zależy on od wysokości zarobków rodziców. Zaś odpowiednik naszego zasiłku macierzyńskiego Czesi mogą dostać jednorazowo lub rozbić sobie to na co miesięczne wypłaty przez trzy lata. Wtedy przeliczając korony czeskie na złotówki wynosi to ok. 2, 3 tys. zł miesięcznie.

    Czy zauważyłaś jakieś różnice pomiędzy mamami w Polsce i Czechach, jeśli chodzi o opiekę nad małymi dziećmi?

    Czeskie mamy są dłużej ze swymi dziećmi w domu. Żłobki w Pradze są niepopularne, a dziecko może ewentualnie do niego pójść, gdy skończy 1,5 roku. Nie wszystkie mamy przebywają z dziećmi trzy lata. Niektóre wracają do pracy po dwóch, bo np. potrzeba więcej pieniędzy aniżeli zasiłek wypłacany co miesiąc przez Urząd Pracy.

    Czy polski sposób wychowania dzieci różni się od czeskiego? Widzisz jakieś podobieństwa, a może różnice?

    Ciężko mi jednoznacznie powiedzieć jak Czesi wychowują swoje dzieci. Niemniej jednak wydaje mi się, iż psychologia dziecięca w Polsce jest bardziej rozwinięta. Rodzice u nas są świadomi, iż długie minuty spędzone przed smartfonem czy bajkami nie służą dzieciom. Jako jednak, że czeskie urlopy rodzicielskie są długie, Czesi spędzają więcej czasu ze swoim  dziećmi i, np. w dzień, wielu rodziców przychodzi na plac zabaw ze swoimi pociechami. Mają czas chodzić w ciągu dnia na zajęcia rozwojowe z dziećmi. W Warszawie na tego typu zajęcia, w ciągu dnia, dzieci mające więcej niż rok przychodzą głównie z babciami lub opiekunkami, bo rodzice są w tym czasie w pracy.

    Czy wśród czeskich mam jest moda na karmienie piersią?

    Tak, tam też jest preferowane karmienie piersią. Czeszki karmią dzieci do roku. Dłużej karmiły polskie mamy, które poznałam w Pradze.

    Czy jest coś, czego polskie mamy mogłyby się nauczyć od Czeszek lub odwrotnie w kwestii macierzyństwa?

    Na pewno Czeszki mogłyby się nauczyć od polskich mam tego, że w trakcie karmienia piersią nie powinno się pić alkoholu czy palić papierosów. Niestety takie sytuacje w Pradze widziałam. Ciężarnej pijącej i palącej nie dostrzegłam.

    Natomiast ja nauczyłam się od Czeszek, że warto pobyć z dzieckiem w domu dłużej niż rok. Warto skorzystać z urlopu wychowawczego, jeśli sytuacja finansowa na to pozwala. Wtedy buduje się więź z dzieckiem, a taki czas spędzony z nim już nigdy się nie powtórzy.

    Oj tak! Jestem tego samego zdania! 🙂

    W jakim duchu starasz się wychowywać swoje dziecko? Bliżej Ci do podejścia Czeszek czy jednak pozostajesz przy polskim duchu wychowania?

    Na pewno jestem daleka od stosowania klapsów jako metody wychowawczej. Wychowuję dziecko po trosze w duchu Montessori (która znana jest również w Czechach), po trosze w duchu rodzicielstwa szacunku propagowanego przez moją idolkę Magdę Gerber. I widzę, iż to przynosi efekty ponieważ mój synek wcześnie zaczął mówić i bardzo szybko się rozwija. Jest pewnym siebie dzieckiem. Ja sama czasem za nim nie nadążam i zastanawiam się jakież to procesy myślowe zachodzą w jego główce.

    Czy mama w Czechach może liczyć na jakieś wsparcie ze strony Państwa?

    Publiczna opieka zdrowotna jest na wysokim poziomie. Z leczeniem siebie i dziecka nie ma zatem problemu. Są długie urlopy rodzicielskie. Czesi mają też comiesięczny odpis od podatku, czyli ulgę wynoszącą w przybliżeniu ok. 200 zł.

    Jak szybko Czeszki wracają do pracy po porodzie i jak godzą pracę z opieką nad dziećmi?

    Wracają zazwyczaj, gdy dziecko ma ok. 2,5 roku, czasem wcześniej. Zdarza się, że wymieniają się urlopem rodzicielskim z ojcem dziecka. Zależy od tego, kto ma lepsze zarobki. Dzieci zazwyczaj idą do przedszkola. W ich wychowaniu pomagają też dziadkowie.

    W jakim wieku dzieci idą do przedszkola i jak wygląda edukacja przedszkolna? Ile lat mają, gdy idą do szkoły?

    Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć, gdyż mieszkając w Pradze mój synek był w wieku żłobkowym. Wiem jednak od koleżanek, iż do przedszkola dzieci idą w wieku około 3 lat, a do podstawówki siedmiu. Tak jak w Polsce.

    fot. archiwum prywatne K. Nowosielskiej

    Kasia Nowosielska – kobieta wielozawodowa. Dziennikarka i mediatorka. Jej największą pasją jest blogowanie. Na blogu CzasNaZiemi.pl uczy, jak budować dobre relacje. Tworzy też podcasty. Życie w pewnym momencie dało jej w kość, dlatego chce nieść dobrą nowinę o tym, że trzeba się upajać obecnością bliskich osób, bo w pewnej chwili może ich zabraknąć albo mogą się w ogóle nie urodzić.

     

     

     

    Dodaj komentarz

    avatar
    1000
      Subscribe  
    Powiadom o